Delikatny resling nie wystarczy. Tu potrzebne jest wiadro kawy! Energia będzie niezbędna. Przed nami weekend, który zakończy Winobranie. W sobotę, w południe, zobaczymy Korowód Winobraniowy, a wieczorem zagra kultowy T. Love.
Tegoroczne Winobranie zamyka obchody jubileuszu 800-lecia powstania Zielonej Góry i 700-lecia uzyskania praw miejskich. Stąd wyjątkowo bogaty program i mocny akcent na zakończenie świętowania.
W sobotę, 16 września, w samo południe wyruszy Korowód Winobraniowy. Przejdzie al. Konstytucji 3 Maja. Na mecie, u stóp Winnego Wzgórza, ciężkie pojazdy zawiną do swoich baz, a przebierańcy wmieszają się w tłum i powędrują ul. Kupiecką do Lubuskiego Teatru, żeby z powrotem wbić się w cywilne stroje. To właśnie tam bije serce korowodu, a Lubuski Teatr jest centrum dowodzenia wydarzeniem już od bez mała 15 lat. – W tym roku robimy ukłon w stronę okrągłego jubileuszu Zielonej Góry – zaznacza Robert Czechowski, dyrektor LT i reżyser korowodu. – Motywy przewodnie to historia miasta, wizja jego przyszłości oraz woda, bowiem Zielona Góra, choć jeszcze nie wszyscy do tego przywykli, to miasto nad rzeką. W korowodzie, podobnie jak w zeszłym roku, pójdą około cztery tysiące osób.
W kabriolecie lub rydwanie
Prezydent Janusz Kubicki i Bachus pojadą cadillacami. Z odsłoniętymi dachami, żeby pozdrawiać publiczność. Największą formacją, która pójdzie w orszaku jest Asocjacja 2006 z Poznania pod kierunkiem Piotra Tetlaka. W swoich spektaklach twórcy bazują na dużych obiektach scenograficznych, rozbudowanych kostiumach i igrają z żywiołami. Niejednokrotnie wykorzystują wodę i ogień dla podkreślenia dramaturgii.
Rozgrzewa się również 50-osobowa grupa szczudlarzy i ludzie w glinie, którzy od lat niezmiennie budzą zainteresowanie zielonogórzan i turystów. Skoro korowód ma nawiązywać do historii Zielonej Góry, nie zabraknie grup rekonstrukcyjnych. Wśród nich Prasłowianie, średniowieczni wojowie, rycerze, mieszczanie. Zaskoczyć może również teatr Terminus A Quo, który w zeszłym roku swoją platformą nawiązał do historii zielonogórskich czarownic. Szkoły, które zgłosiły się do pomocy przy korowodzie, kończą prace przy kostiumach wodnych stworów. Z korowodu znika natomiast wojsko, bowiem nie budziło optymistycznych skojarzeń.
Zasmakuj w specjałach
Nowością w tegorocznym korowodzie są degustacje. Strefa produktu regionalnego zniknęła z placu przed Filharmonią Zielonogórską, by w zamian za to pokazać się w orszaku wieńczącym Winobranie. – To będzie prawdziwa gratka dla koneserów rodzimych specjałów. Lubuskie Centrum Produktu Regionalnego w Zielonej Górze po raz kolejny pokaże to, co w województwie mamy najlepsze, czyli m.in. miody, dziczyznę, rękodzieło, agroturystykę, wyroby piekarnicze i cukiernicze, soki, specjały od kół gospodyń wiejskich, produkty mięsne – zapowiada Justyna Gray z LCPR. O tym, że prezentowane specjały są wysokiej jakości, będziemy mogli przekonać się sami, kosztując produktów. – W tym roku LCPR łączy siły z lubuskimi związkami łowieckimi, podkreślając jak ważne jest spożywanie dziczyzny i codzienna praca łowczych – uzupełnia Jacek Urbański, dyrektor LCPR.
King, Warszawa i Wychowanie
Tych czołowych hitów T. Love nie powinno zabraknąć w sobotę, 16 września, o godz. 20.30. Na placu Powstańców Wielkopolskich pewnie spotkają się pokolenia, bo coś z repertuaru Muńka Staszczyka i jego obstawy umie zanucić i przedszkolak, i emeryt. Jak w banku pojawią się uczniowie i absolwenci „Lotnika”, by razem z T.Love zaśpiewać „IV Liceum”. Co prawda oryginał mówi o IV Liceum Ogólnokształcącym w Częstochowie, ale tekst równie dobrze sprawdza się w Zielonej Górze. Co ciekawe, kiedy my zaczęliśmy obchody okrągłego jubileuszu miasta, T. Love też miał powody do świętowania. W zeszłym roku zespołowi stuknęła czterdziestka.
um