Jubileusz miasta trwał dwa lata. Od Winobrania do Winobrania!

0
Fot. Piotr Jędzura
To było nietypowe przedsięwzięcie – zbiegły się nam dwie rocznice: 800-lecie powstania miasta (w 1222 r.) oraz 700-lecie uzyskania praw miejskich (w 1323 r.). Z tego powodu jubileusz trwał dwa lata. Oficjalnie od Winobrania 2022 do Winobrania 2023. 

– Obchody oceniam dobrze. Sporo zrobiliśmy – uważa prof. Czesław Osękowski, przewodniczący komitetu obchodów. Właśnie sporządził sprawozdanie z jubileuszu. – To były bardzo społeczne obchody. Zadziałał Bank Dobrych Pomysłów, w którym wykluło się wiele dobrych propozycji. Kilka koncepcji potwierdziło nasze zamierzenia. Zrealizowano też kilkadziesiąt projektów zgłoszonych przez organizacje pozarządowe. Prezydent Janusz Kubicki przeznaczył na to 2 mln zł. To dobrze wydane pieniądze. Dokładał się każdy, kto mógł. Rowerzyści organizowali jubileuszowe wyjazdy, biegacze biegi, muzycy bili rekordy gry na 800 instrumentach. Wszyscy dobrze się przy tym bawili. Jedni odsłaniali Winiarkę Emmę, drudzy cieszyli się wystawieniem opery „Straszny dwór” w Zatoniu. Dla każdego coś miłego.
Wydawnictwa.
Jubileusz był okazją do wydania książek i albumów o naszym mieście. Wreszcie domknięto monografię miasta pod redakcją prof. Wojciecha Strzyżewskiego. Poprzednie dwa tomy opisywały dzieje do 1989 r. Teraz ukazała się „Historia Zielonej Góry. Najnowsze dzieje miasta po 1989 roku, tom III”. Mirosław Kuleba wznowił kultową „Topografię obiektów winiarskich i winnic Zielonej Góry”. Ostatnim wydawnictwem jest „Zielona Góra od kuchni. Restauracje przedwojennego miasta”, Grzegorza Biszczanika. Promocja 12 stycznia, 17.00 w muzeum.
Fot. Bartosz Mirosławski

Konkursy.
W ramach jubileuszu magistrat ogłosił dwa konkursy na przedsięwzięcia zgłoszone przez organizacje pozarządowe. Na każdy z nich przeznaczono po 1 mln zł. Zgłoszono 184 projekty – dofinasowanie uzyskały 63 propozycje. Jedną z nich było wspólne granie utworu Leonarda Cohena „Hallelujah” na 800 różnych instrumentach. 800 gitar (instrumentów) na 800-lecie miasta. To propozycja Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży Diecezji Zielonogórsko-Gorzowskiej. Przyjść i zagrać mógł każdy. Koncert zorganizowano w konkatedrze pw. św. Jadwigi.
Fot. Piotr Jędzura

 

Sadzenie drzew.
To był jeden z pomysłów zgłoszonych w Banku Dobrych Pomysłów i zbieżny z zamierzeniami organizatorów. Zielonogórzanom bardzo spodobała się akcja „800 drzew na 800-lecie”. Sadzenie drzew nadzorowała miejska ogrodnik Agnieszka Kochańska. Pierwszych 300 drzew zielonogórzanie wspólnie z władzami miasta posadzili w okolicach Castoramy i ronda PCK. Nasadzenia prowadzono w innych częściach miasta m.in. wzdłuż ulic Dąbrówki, Długiej, Bankowej, al. Konstytucji 3 maja i Wrocławskiej oraz przy Szosie Kisielińskiej.
Fot. Bartosz Mirosławski

Piwnice winiarskie.
Piwnice winiarskie to wielki skarb Zielonej Góry. Przypominają o naszej tradycji. Pozostaje je dobrze wykorzystać. Jak to zrobić, wie Fundacja Tłocznia. I to ona organizowała Dni Otwartych Piwnic Winiarskich. Najpierw w 2022 r., później w czerwcu 2023 r. Podczas ostatniej imprezy otwarte były dla turystów 23 piwnice winiarskie, w których swoje wyroby zaprezentowały 32 winnice. Po Winobraniu to największa impreza winiarska w zachodniej Polsce. To już pewne – cykliczna impreza. Fundacja już zaprasza na tegoroczną edycję 30 maja – 1 czerwca.
Fot. Tomasz Czyżniewski

To były bardzo społeczne obchody

– Zadziałał Bank Dobrych Pomysłów, w którym wykluło się wiele fantastycznych propozycji. Kilka koncepcji potwierdziło nasze zamierzenia. Zrealizowano też kilkadziesiąt projektów zgłoszonych przez organizacje pozarządowe. Prezydent Janusz Kubicki przeznaczył na to 2 mln zł. To dobrze wydane pieniądze – mówi prof. Czesław Osękowski.

– Właśnie zdał pan sprawozdanie z obchodów jubileuszu miasta. To były udane przedsięwzięcia?

Czesław Osękowski, przewodniczący komitetu obchodów: – Oceniam je bardzo dobrze. Pokazaliśmy, że w aspekcie historycznym istnieje pewna ciągłość miasta. Przecież obchody dotyczyły również miasta przed 1945 r. kiedy należało do Niemiec. Równocześnie duża waga została położona na współczesną Zieloną Górę. Jak miasto rozwijało się po 1945 r. Zostały pokazane osoby ważne przed 1945 r, w tym Georg Beuchelt jako jeden z zacniejszych obywateli, założyciel powojennego Zastalu. Natomiast o polskich bohaterach opowiada publikacja „Honorowi Obywatele Zielonej Góry”. Pamiętamy o jednych i drugich.

– Tłumy zwiedzających przyciągały Dni Otwartych Piwnic Winiarskich.

– Zmieniała się architektura, zmieniali się ludzie, a pewne zachowania zostały niezmienione. Tylko Niemców zastąpili Polacy. Winiarstwo jest świetną tradycją. Ponadczasową. Zasługą ostatnich lat jest mocne odbudowywanie tej dziedziny, a nawet jej rozwój. Zostały wprowadzone nowe elementy do tradycji. Oprócz Winobrania weszły Dni Otwartych Piwnic Winiarskich jako zupełnie nowy element, ale również grudniowe święto Młodego Wina jako trzeci element. Mam nadzieję, że stały. Ten tryptyk jest świetną koncepcją. Może być znakiem rozpoznawczym Zielonej Góry. Kulturowo-gospodarczym, bo tego ostatniego wątku nie należy pomijać.

– Zafundowaliśmy sobie również pomniki. Jeden tradycyjny, myślę o Winiarce Emmie oraz bardzo nowoczesną rzeźbę „Generacje” Oskara Zięty.

– W mieście po 1945 r. nie przetrwały pomniki związane z przedwojennymi postaciami i tradycjami. Zniknęły. Jednak przetrwała tradycja winiarska. Kult pracy. To symbolizuje rekonstrukcja pomnika Winiarki Emmy. To przetrwało. Wprowadziliśmy również elementy współczesne, symbolizujące nasze czasy, mam na myśli np. rzeźbę „Generacje” Oskara Zięty. Mówimy o tym co było, ale myślimy również o przyszłości. To bardzo symboliczne zestawienie.

Winiarka Emma ma kapitalne znaczenie ze względu na ciągłość miasta. Współcześni mieszkańcy doceniają to trwanie i historię. W dodatku rekonstrukcja została przegłosowana przez zielonogórzan w Budżecie Obywatelskim. Dla mnie jest największym symbolem Zielonej Góry. Nie ma drugiego takiego obiektu akceptowanego przez dawnych i współczesnych mieszkańców.

.

– Podobnie jak całe winiarstwo

– To tylko potwierdza, że symboli należy poszukiwać wśród postaci neutralnych politycznie. Ponadczasowych. Do takich zaliczam murale. Mamy dwa typy: murale poświęcone osobom związanym z miastem, czyli Maryli Rodowicz i Urszuli Dudziak. Inną kategorią jest mural na murze aresztu przedstawiający historię miasta. Podobnie jak Emma przekracza granice i czas. Zależało nam, by po obchodach w przestrzeni Zielonej Góry zostały trwałe elementy.

– Ważne w jubileuszu było to, że był bardzo uspołeczniony. Mieszkańcy zgłaszali pomysły.

– Tak. Zadziałał Bank Dobrych Pomysłów, w którym wykluło się wiele fantastycznych propozycji. Kilka koncepcji potwierdziło nasze zamierzenia. Myślimy podobnie. Mieszkańcy chcą np. upamiętnić osoby mające znaczenie np. dla kultury. Stąd murale piosenkarek. Zrealizowano też kilkadziesiąt projektów zgłoszonych przez organizacje pozarządowe. Prezydent Janusz Kubicki przeznaczył na to 2 mln zł. To dobrze wydane pieniądze.

– Nie wszystko udało się zrealizować. W sprawozdaniu jest rozdział dotyczący tego, do czego warto wrócić i zrealizować w przyszłości.

– Co warto kontynuować i do tego powrócić. Z takich trwałych rzeczy to np. potrzeba wyremontowania Wieży Braniborskiej i udostępnienia jej turystom i mieszkańcom. Powinniśmy w przyszłości powrócić do zagospodarowania pl. Matejki w miejscu gdzie kiedyś był cmentarz. Trzeba też kontynuować prace nad systemem przyrodniczym Zielonej Góry.

tc
PODZIEL SIĘ

ZOSTAW ODPOWIEDŹ