To był zwykły szary silos. Doskonale wpisywał się w stereotypy strefy przemysłowej. Firma Accolade, która jest gospodarzem terenu, postanowiła zasiać trochę zamętu i wynajęła graficiarzy. – Misją naszego programu Accolade Industrial Art jest wprowadzenie sztuki do przestrzeni przemysłowych – tłumaczy Dana Kryńska, szefowa marketingu i PR w Accolade.
Firma zaczęła od muralu w Białymstoku, później rozszerzyła działania na inne miasta w Polsce, w tym Zieloną Górę. Lada moment rusza z pracami w czeskim Brnie.
– Chcemy tworzyć miejsca przyjazne ludziom i rozpowszechniać sztukę w nieoczywistych miejscach – mówi Małgorzata Więcko, dyrektor asset managment w Accolade.
W Zielonej Górze wybór padł na wariacje na temat tradycji winiarskich miasta – motywy kiści winogron i liści. – To naturalne kształty, które w projekcie postanowiliśmy uzupełnić sześcianami. Ich forma jest zbliżona do paczek składowanych w magazynach – wyjaśnia Ł. Chwałek.
Artyści zużyli 150 farb w sprayu i wykorzystali około 40 kolorów. Przy okazji udzielili korepetycji. To, jak działają, mieli okazję zobaczyć studenci architektury i urbanistyki UZ. Pod okiem profesjonalistów – Bitki i Chwałka wzięli udział w warsztatach.
Graficiarze zawsze zarzekają się, że gdy słupki rtęci lecą w dół, przerywają sezon pracy na dworze. Tym razem było inaczej. Na rusztowaniu, na którym pracowali, codziennie mierzyli się z wiatrem i chłodem. Sytuacji nie sprzyjał zmrok, który o tej porze roku zapada już około 16.00. Ostatecznie dali radę. Uwinęli się w trzy tygodnie. Zdążyli tuż przed pierwszymi mrozami.
– Artyści to twardziele – śmieje się J. Bitka.
Efekty pracy twórczej można z łatwością dostrzec z ulicy przejeżdżając przez strefę przemysłową w Nowym Kisielinie.
fot. Bartosz Mirosławski UM
ah