Gala Lubuskiego Wina w Palmiarni rokrocznie gromadzi tych, którzy unikając winobraniowego zgiełku wybierają wędrówkę śladem smaków.
Wczoraj goście gali mieli okazję przetestować 20 trunków z regionalnych winnic: Pod Lubuskim Słońcem, Od Nowa, Aris, Saint Vincent, Nadodrzańskie Wzgórze, Marcinowice, Trojan, Folwark Pszczew, Ingrid, Na Leśnej Polanie, Miłosz, Equus, Łukasz, Żelazny, Julia, Bukowicki Dom, , Kinga, Pod Wieżą, Hiki i Saganum. Degustację komentowali Tomasz Prange-Barczyński i Maciej Nowicki, znawcy wina, redaktorzy branżowego pisma „Ferment”.
– Rewelacja! – mówi pan Michał, który na wieczór degustacji w Zielonej Górze przyjechał z Gdańska. – Po raz pierwszy jestem na Winobraniu. To błąd, że ludzie nie kojarzą Polski z dobrym winem. Polecają czeskie Morawy, tymczasem mamy Zieloną Górę! Na pewno tu wrócę – deklaruje.
Na Galę Lubuskiego wina wybrał się z innymi gdańszczanami: Martą, Mariolą i Karolem. Winobranie poleciła im znajoma zielonogórzanka Magda. Choć na gali się nie pojawiła, to z pewnością zasługuje na ukłony za skuteczną promocję miasta i lokalnego wina.
Tradycyjnie na stołach najpierw pojawiły się wina musujące. – Już lata temu, kiedy winiarstwo w Zielonej Górze zaczynało się odradzać zwiastowałem ich triumf. Smaki, które przetestowaliśmy tylko utwierdziły mnie w tym przekonaniu. Zielona Góra idzie w dobrym kierunku, który już lata temu wyznaczyli winiarze działający w tym regionie – komentował redaktor Maciej Nowicki.
Po winach musujących w lampkach znalazły się wina białe spokojne, później jedno różowe, by przejść do win czerwonych i zakończyć na deserowym.
Degustację wzbogaciła obecność niektórych autorów win i ich opowieści związane z okolicznościami powstawania trunku czy historią winnicy.