– BHP jest najważniejsze, dlatego ma na głowie kask, niezbędny np. na budowie. Szkło powiększające pomaga iść tropem nieprawidłowości – śmieje się Sławomir Kikuła z PIP, jeden z inicjatorów przedsięwzięcia. – W naszym mieście sporo firm ma swojego Bachusika, my też takiego chcieliśmy mieć. Stąd pomysł. A odsłaniamy go dzisiaj, bo właśnie w Zielnej Górze kończy się rajd pracowników PIP z całej Polski. Będziemy mieli taką, bachusikową pamiątkę.
Autorem rzeźby jest Artur Wochniak. Widać, że jego Bachusik jest zapracowany i skupiony na swoich zadaniach.
– Wiadomo musi być odpowiednio ubrany, żeby zachować BHP. Kask, wysokie buty i kamizelka odblaskowa – opowiada rzeźbiarz. – Oczywiście, ponieważ to rzeźba z brązu, to odblask kamizelki musimy sobie wyobrazić. Inspekcjusz, na wszelki wypadek, gdyby były jakieś wątpliwości, pod pachą trzyma grubą księgę. To kodeks pracy.
Inspekcjusz, ja na rzeźbiarskie standardy Wochniaka, jest Bachusikiem bardzo szczupłym, w dodatku odzianym w ciasne spodnie – rurki. Jednak do kieszeni spodni udało mu się wcisnąć kiście winogron, a na pasku ma liście z winnych krzewów.
Inspekcjusz Pracjusz to 62 Bachusik odsłonięty w naszym mieście. Stanął na pl. Słowiańskim, nieopodal sądu. Tylko na chwilę.
– Wiemy, że plac zostanie przebudowany, dlatego nie montujemy go stałe. Pokazujemy gdzie będzie stał, gdy rewitalizacja zostanie zakończona. Na razie przechowamy go w bezpiecznym miejscu – tłumaczy S. Kikuła.