Trudno sobie wyobrazić święto Winnego Grodu bez jarmarku winobraniowego. Tradycyjnie na starówce zielonogórzanie i turyści mogą skorzystać z oferty handlowców, artystów, rzemieślników i kolekcjonerów.
Tegoroczny jarmark, tak zresztą jak i poprzedni jest skromniejszy niż zwykle. Z uwagi na obostrzenia związane z pandemią, stoisk jest mniej. Przed epidemią na Winobraniu było ok. 300 stoisk standardowych i 100 mniejszych, mobilnych tzw. dostawek. Obecnie organizatorzy zrezygnowali z dostawek, punktów mobilnych i roznoszenia ulotek. Ze względów bezpieczeństwa pomiędzy stoiskami musi być zachowana odległość 1,5 m.
Duży wybór i lokalne produkty
Pani Barbara nie wyobraża sobie, żeby mogła odpuścić winobraniowe zakupy. – Niektórzy krytykują te stoiska, ale ja jestem zadowolona, bo co roku kupuję bardzo dobre miody – mówi zielonogórzanka. – Nie mogę też sobie odpuścić winobraniowego winka. Bardzo się cieszę, że mamy taki duży wybór.
Pan Jan przyjechał z Poznania, bo wiele dobrego słyszał o zielonogórskich tradycjach winiarskich. – Tak się składa, że na Winobraniu jestem po raz pierwszy i nie żałuję – przekonuje pan Jan. – Byłem na winnicach. Pozytywnie zaskoczyło mnie to, że turystów dowozi winnobus. Na jarmarku z kolei też kupiłem kilka drobiazgów np. lokalny ser.
Dla każdego coś miłego
Jarmark zaprasza w piątki, soboty i niedziele w godz. 10.00 do północy, od poniedziałku do czwartku, aby nie przeszkadzać mieszkańcom śródmieścia, jarmark zamknie się o 23.00.
Na ulicy Kupieckiej, od pomnika Bachusa w kierunku Palmiarni, znajdziemy stoiska kolekcjonerskie (nazywane potocznie targiem staroci), w drugą stronę, w kierunku ul. Bohaterów Westerplatte wystawili się sprzedawcy rękodzieła.
Przy ścianie Muzeum Ziemi Lubuskiej przy ul. dr Pieniężnego możemy kupić wyroby członków Lubuskiego Stowarzyszenia Twórców Rękodzieła Ludowego i Artystycznego z Ochli a także Rękodzieła Zielonogórskiego. Okolice pomnika św. Urbana to miejsce na lubuskie produkty regionalne np. sery, mięsa i miody. Na Winobraniu nie może zabraknąć związku myśliwych, którzy swoją wystawę prezentują „Pod Filarami”.
Tekstylia i odzież znajdziemy m.in. przy ul. Żeromskiego a przy al. Niepodległości praktycznie wszystko, w myśl niepisanej zasady „mydło i powidło”. A konkretnie: ubrania, garnki, wyroby ręczne, biżuterie, świece, miody, obrazy.
fot. Piotr Jędzura ŁZ
rk